poniedziałek, 28 września 2009

28 września 2009

No i praktycznie nadal niewiem co dalej...
Guz w nosogardle niby całkowicie zniszczony...ale w głowie w płatach czołowych coś jest...COŚ...czyli co???lekarze sami nie wiedzą...profesor z Warszawy zalecił wykonanie rezonansu i porównanie wyników-tego nowego i tego z przed miesiąca.
Jeżeli te zmiany które tam są okażą się większe to są 3 rozwiązania...
-radioterapia <nie!!!>
-chemioterapia
-współpraca z neurochirurgami z Wałbrzycha -pobranie wycinka z płatów czołowych <o nie,tylko nie to>

tak więc za ciekawie nie jest...W środę znów do kontroli.No zobaczymy jak to będzie...
Pauliśka. (07:52)

niedziela, 20 września 2009

20 września 2009
Dawno mnie nie było...a jakoś tak brak czasu.Od 10.09.jestem w domciu;)
zajeeeeFajnie jest;)
Przytyłam już prawie 4 kg,i kości aż tak nie wystają i nie bolą;]No ale z takim apetytem jaki ja mam to nie da się nie przytyć.;))
Ale w sumie nie ma co się dziwić że zrobił się ze mnie żarłok,skoro 4 mmiesiące jadłąm tylko  mdłe rzeczy a przez ostatnie 3 tygodnie nie jadłam nic...

a teraz to jest fajnieee;)z kilku powodów.Ale też nie fajnie z jednego powodu...w środę jadę do kliniki na konsultacje w sprawie dalszego leczenia.W wyniku badania PET wyszło że organizm mam czysty,tylko coś się świeciło w małżowinie nosowej.I teraz niewiadomo czy to resztki guza,czy jakiś stan zapalny po radioterapii.I niewiedzą czy dać mi chemię,czy naświetlania,czy to koniec leczenia i dać chemię podtrzymującą.No i moi lekarze mają skonsultować to z jakimś profesorem z Warszawy.Ale...niewiadomo czy telefonicznie on będzie w stanie coś stwierdzić ,czy będę musiała odwiedzić stolicę.A nie chcę tam jechać...to tyle kilometrów...a ja mam chorobę lokomocyjną;/

Ale nie ma co martwić się na zapas,może nie będzie konieczności żebym jechała...
A fajnie to jest dlatego że mam zarypistego nowego kumpla,Po powrocie do domku spotkałam moich najnajlepszych znajomków;)=>Antuś,Martyśka...;***
no i innych,oraz rodzinkę;)
Pauliśka. (09:33)

czwartek, 10 września 2009

10 września 2009
dzisiaj do domku ;)
najpierw tylko na badanie PET.
faaajnie;)
i fajnie mi8nęły poprzednie dwa dni,,,poznałam w klinice nowego kumpla-
Adasia;)zarypisty koleś;)
byliśmy razem przez te dwa dni w Ogrodzie Japońskim i w zoo ;)wieczorami robiliśmy sobie seanse filmowe;)
heh no fajny kumpel;)
Pauliśka. (08:11)

poniedziałek, 7 września 2009

07 września 2009
dawno mnie tu nie było,ale tak wyszło.Za dużo się ostatnio działo.Jak nie wątroba,to podejrzenie grzyba w mózgu,\,to za wysokie ciśnienie,to złe wyniki-zawsze coś.Ale najgorsze były wstrząsy padaczkowe,prawdopodobnnie wywołane lekiem na rozrzedzenie śliny.Byłam dwa dni nieprzytomna na OITD,Nic nie pamiętam z wtedy.Ale to dobrze,bo podobno było okropnie.No a po powrocie z OITD do mojej kliniki trafiłam na OWN-oddział wzmożonego nadzoru.Byłam tam tydzień,a teraz jestem już na zwyklym oddziale.Wątroba się regeneruje,rezonans nie wykazał nic w mózgu,czuję się lepiej i mam zabójczy apetyt.Niestety schudłam 10 kg i czuję każdą kość.Muszę przytyć.Głupia zawsze chciałam schudnąć...a teraz jak ważę 40 kg to myślę że moje dawne 51kg bylo  w sam raz...ach.
Teraz czekam do czwartku na badanie PET,a po nim może na kilka dni do domciu...
Pauliśka. (21:43)