W ostatnim czasie kiepski nastrój mnie nie opuszcza. W ubiegłym tygodniu miałam badanie PET. Bardzo się denerwuję oczekiwaniem na wynik. Termin wizyty
w Gliwicach mam na 27 kwietnia.
W dodatku wyczułam zgrubienie na szyi, boli mnie gardło...
Wczoraj pojechałam na endoskopię, bo inaczej chyba bym oszalała z nerwów. Pani Doktor powiedziała, że w gardle jest ładnie i gładko, nie widać cech wznowy.
A zgrubienie na szyi bardziej wygląda na naciągnięty mięsień, a nie węzeł. Jednak najważniejszy jest wynik PET-a.
To czekanie jest najgorsze...
W dodatku wczoraj dostałam bardzo smutną wiadomość. Zmarła Pani Asia. Poznałyśmy się w DCO, leżałyśmy w jednej sali. Chorowała również na płaskonabłonkowca migdałka.
Miałyśmy stały kontakt, spotykałyśmy się. Bardzo zżyłam się zarówno z Panią Asią jak i jej rodziną.
Wczoraj przez cały dzień byłam rozbita i co chwilę płakałam. Dziś też jest kiepsko.
Zawsze dołowało mnie, gdy odchodził ktoś z kim poznałam się w trakcie leczenia. Takie informacje odbierają siły...