Adaś...
Wczoraj minęły 4 lata. Nie mogę pogodzić się z tym, że ja od czterech lat jestem wyleczona, a Ciebie od czterech lat nie ma. Nie tak miało być. Miałeś tyle planów, tyle wiary i nadziei. I tyle optymizmu, że starczyło Ci go na tyle, by mnie nim zarazić. Pamiętam jak pocieszałeś mnie i dawałeś pozytywną dawkę energii, gdy miałam jakieś zawahania.
Kiedy ten czas zleciał? Wydaje mi się, że wrzesień 2009 był tak niedawno. Wtedy się poznaliśmy. Pamiętam dokładnie nasze seanse filmowe na sali nr 5, i to jak ciągle wyganialiśmy mamuśki na zakupy, żebyśmy mogli na luzie pogadać. Twój ciepły uśmiech i piękne brązowe oczy, choć zmęczone to pełne nadziei.
Czasem odchodzą nasze anioły
OdpowiedzUsuńI nagle w miejscu staje czas
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz
Czasem na chwilę gaśnie słońce
Duszę wypełnia gęsty mrok
Nikną nadzieje i marzenia
I w pustce ginie tęskny wzrok
Czasem odchodzą dobrzy ludzie
Co nam pomogli w życiu wiele
I próżno wtedy pytać Boga
Czemu odchodzą przyjaciele
Lecz oni ciągle przecież żywi
Nadal wytrwale są wśród nas
Ich dusze przy nas pozostały
Tylko ich ciała zabrał czas...[*]