poniedziałek, 27 lipca 2020

Neurolog, diagnoza...

    Jakiś czas temu pisałam o moich problemach neurologicznych. Przed pandemią byłam u lekarza, który podejrzewał odrastającego krwiaka lub padaczkę. Pan Doktor był bardo zaangażowany i konkretny, jednak ja chyba nie chciałam dopuścić do siebie tej diagnozy i starałam się ją wyprzeć z myśli. Postanowiłam, że pójdę jeszcze do innego neurologa, a gdy ten potwierdzi, że jest to padaczka, dopiero wtedy poddam się terapii. Wiadomo, leczenie przy tej chorobie jest długie, a doświadczenie mnie nauczyło, że diagnostyki nigdy za wiele.
    Poszperałam w internecie i trafiłam na Panią Doktor, która miała bardzo przychylne, pozytywne opinie od pacjentów. Zarejestrowałam się, pełna obaw i strachu pojechałam w czwartek do Wrocławia na umówioną wizytę. Zostałam bardzo mile zaskoczona, bo Pani Doktor okazała się być rzeczywiście taka, jak opisywali ją inni pacjenci - przesympatyczna, z odpowiednim podejściem, cierpliwa, potrafiąca wysłuchać i wesprzeć ciepłym słowem. Z dużym zaangażowaniem wysłuchała mojej historii związanej z przebytymi chorobami, zbadała, wypytywała o towarzyszące dolegliwości.
Podobnie jak neurolog, u którego byłam wcześniej, jako rozpoznanie postawiła padaczkę. Wytłumaczyła mi, że może być to skutek naświetlań oraz blizny pozostałej po krwiaku. Napady ogniskowe idą z płata skroniowego, a właśnie tam był krwiak. Okazało się,że Pani Doktor to żona neurochirurga, który w 2015 roku wycinał mi krwiaka. Od dzisiaj zaczęłam brać przepisane leki- Lamotrix. Mam zażywać dwie tabletki dziennie, co dwa tygodnie zwiększając ich dawkę. Po około 3 miesiącach mam zgłosić się do kontroli. Jeśli leki nie będą przynosiliły ulgi, niezbędna będzie konsultacja neurochirurgiczna. Jeśli ktoś szuka dobrego, przyjaznego dla pacjenta neurologa, polecam dr A. Szczepańską z Wrocławia.

    Ciężko mi pogodzić się z taką diagnozą, ale skoro potwierdziło ją dwóch specjalistów, nie mam innego wyjścia jak poddać się leczeniu. Mam nadzieję, że przyniesie ono ulgę, bo te dolegliwości mnie wykańczają.

Przy okazji pojechałam do DCO po skierowanie na rezonans. Termin mam na 25 sierpnia. Ostatnie badanie obrazowe miałam w lutym, więc już czas się sprawdzić. Tak się cieszę, że w tym całym nieszczęściu miałam jednak szczęście trafić na wspaniałych lekarzy. Moja Doktor z DCO zawsze mnie wesprze, pomoże, nie robi problemów. To naprawdę dużo daje.

Trzymajcie kciuki, żeby mój organizm dobrze zareagował na te tabletki, a ja żebym w końcu się uspokoiła.

2 komentarze:

  1. Jesteś dzielną dziewczyną i bardzo ładnie piszesz.
    Pozdrawiam!🌷!🌷

    OdpowiedzUsuń
  2. Zuch dziewczyna z Ciebie! Trzymamy mocno kciuki.

    OdpowiedzUsuń