czwartek, 30 kwietnia 2009

30 kwietnia 2009


miałam anginę...z resztą nie pierwszy raz.Oczywiście,antybiotyk.Późniejwyrósł mi na szyi 'guzek'.wyglądało to jak powiększony węzeł chłonny.Noto poszłam do lekarza.Ten stwierdził że to nadwyrężony mięsień.Dwamiesiące temu podczas tej anginy,i smarowania maścią na obolałe mięśnie'tego na szyi',nie pomyślałabym nigdy że mam raka...A jednak...tydzieńtemu ta wiadomość na mnie tak spadła...całkiem niespodziewanie...Pojechałam do poradni hematologiczno-onkologicznej.Ztamtąd na serię badań-tomograf komputerowy,rezonans magnetyczny,USGbrzucza i szyi,RTG klatki...wszystko to po 2 razy.Przed biopsją i pobiopsji.A biopsja czyli pobranie wycika z szyi,przeprwadzona była podnarkoząW tym samym czasie miałam pobrany szpik kostny...i badaniehistopatologiczne wykazało raka nosogardła...będę mieć silnąchemioterapię i radioterapię...a co dalej?zobaczymy...od 10 majazaczyna się chyba leczenie...boję sie...mam nadzieję że spotkam tuludzi,którzy byli lub są w podobnej sytuacji i trochę mi pomogą...
Pauliśka. (16:26)