czwartek, 19 lutego 2015

Setka

Tak jak się spodziewałam-mam zwiększoną dawkę euthyroxu. Będę brała teraz 100 zamiast 75.
Za trzy miesiące mam zrobić TSH  i zobaczyć czy się poprawiło, a w lipcu kolejna wizyta.
Tarczyca na USG była słabo widoczna, jak to określił Pan Doktor : "Jest zanikowa".

poniedziałek, 16 lutego 2015

TSH.

Odebrałam wynik. We wrześniu miałam TSH 1.39  a teraz podskoczyło do 6.40.
W czwartek będę u endokrynologa. Pewnie zwiększy mi dawkę euthyroxu.
Już tak ładnie miałam unormowane te wyniki, a przez kilka miesięcy tak się zmieniły.

sobota, 14 lutego 2015

DCO

Wczorajsza wizyta w DCO zaliczona, kolejna w czerwcu, jak już będę po endoskopii.
Nie będę miała już rezonansu, nie jest potrzebny. Pani Doktor powiedziała, że po pięciu latach ryzyko nawrotu jest bardzo niewielkie :) Tak mnie to ucieszyło i wprawiło w dobry humor, że aż zrobiłam sobie zakupową wycieczkę po Wrocławiu:)
Trzeba jednak kontrolować wszystkie obecne i możliwe skutki leczenia. Staram się myśleć pozytywnie, że więcej żadnych powikłań nie będzie. Teraz na endoskopii muszę też kontrolować uszy, bo zwężają mi się przewody słuchowe i mam leciutki niedosłuch na prawe ucho. Mam nadzieję, że nie będzie się to pogłębiać.
Może teraz, gdy usłyszałam, że ryzyko jest niewielkie nie będę już tak panikowała?
Będę się starała, choć nie wiem czy uda mi się przezwyciężyć ten paraliżujący strach przed każdą endoskopią. I te zawroty głowy, mdłości i ból brzucha ze stresu, gdy już siedzę na fotelu i widzę kierujący się w moją stronę endoskop...
Plan jest taki: Myśleć pozytywnie. I to już od dziś :)

środa, 11 lutego 2015

...

Dawno tu nie zaglądałam. Nie zmieniło się od tego czasu wiele.
Sesja za mną, obeszło się bez żadnej poprawki. Moja praca licencjacka ( a raczej jej brak) doprowadza mnie do szału. Martwię się, że nie zdążę napisać. Niestety, trzeba ponosić konsekwencje złego wyboru...
Od jakiegoś czasu jestem stałym bywalcem gabinetu stomatologicznego. Naprawiam co się da, a później zobaczymy co da się zrobić, żeby mi te zębole "upiększyć". W końcu trafiłam na panią stomatolog, która mi podpasowała i jak na razie jestem zadowolona.
W piątek jadę do DCO. Miałam być tam chyba w grudniu albo styczniu, no ale cóż-tak jakoś wyszło.
19 lutego mam wizytę u endokrynologa, zobaczymy co się dzieje z tarczycą. Jutro będę miała wynik TSH. Mama panikuje, że ostatnio schudłam (choć ja tego nie zauważyłam), więc może trzeba zmienić dawkę euthyroxu. Nadal bardzo wypadają mi włosy. Kiedyś miałam geste, grube włosiska, a teraz zrobiły się z nich marne piórka. Podejrzewam, że to przez sprawy tarczycowe. Nie pomaga wax, jantar ani inne cuda. Stosowałam nawet olej lniany, też bez większego skutku.

Mam teraz jakiś gorszy czas. Co chwilę łapię jakiegoś wirusa i jestem ogólnie osłabiona. Czekam z utęsknieniem na wiosnę i ciepełko, bo taka pogoda stanowczo nie jest dla mnie korzystna. Najchętniej całe dnie przeleżałabym w łóżku pod kocem, albo przesiedziała przy kaloryferze. Chociaż nawet to nie pomaga na moje lodowate ręce. Taka już moja natura, jestem zmarzluchem:)