niedziela, 21 sierpnia 2022

Wynik

Już kilkanaście dni temu dostałam wynik rezonansu. Jest taki sam jak dwa poprzednie. Dalej "świeci" ale ani mocniej, ani lżej niż poprzednio. Z jednej strony się bardzo cieszę, że to nie ulega progresji, a z drugiej tak bardzo mnie to martwi, wkurza i demotywuje.

Opisane jest to jako stan zapalny. Ale skąd to? Po co to? Nie mogło by być normalnie, bez żadnych wzmocnień kontrastowych? Ja bym była mniej rozdrażniona, mniej zestresowana. Bez ciągłej paniki jak coś zapiecze, zaszczypie czy zaboli w gardle. 

Ehhh...

Dodatkowo dokucza mi napięcie mięśniowe na całym ciele. Najbardziej odczuwam to na szyi, mam zrosty i pozbijane mięśnie. Chociaż ostatnio podczas masażu fizjoterapeutka powiedziała mi, że aż od stóp mam wiele miejsc, gdzie jestem tak bardzo pospinana. Próba lekkiego rozluźnienia skończyła się tym, że wyłam z bólu. Było to potrzebne, bo po wszystkim odczułam ulgę. Jednak mój każdy gorszy dzień kończy się tym, że nadal jestem spięta. Zaczęłam więc w miarę regularnie chodzić do fizjoterapeutów. 

W związku z ostatnimi silnymi bólami szyi dostałam skierowanie na MR kręgosłupa. Badanie mam w październiku. Jutro idę na USG szyi. Będę musiała też ogarnąć rezonans głowy, bo dawno nie robiłam, a przyda się na wizytę kontrolną do neurologa. Będę musiała się w końcu wybrać do mojej Pani Doktor. Wtedy zdecydujemy czy będę brała dodatkowe tabletki na padaczkę, czy dalej tylko Zilibrę, bo z Normegu zeszłam już całkowicie. Jeśli chodzi o padaczkę, to naprawdę po tych lekach jest lepiej. 

Zdarza się, że nawet 2-3 tygodnie nie mam napadu. Wcześniej występowały nawet kilka razy dziennie. Niestety teraz gorzej odczuwam to, jak się pojawią. Pewnie dlatego, że się od nich odzwyczaiłam.