niedziela, 31 stycznia 2010

31 stycznia 2010
Niektórzy mówią,że zazwyczaj śni nam się to,o czym myślimy przed snem.Może jest w tym trochę racji...wczoraj wieczorem ogarnęła mnie jakaś bezsenność.Myślałam wtedy o wszystkim co wydarzyło się w ostatnim czasie,o osobach których już nie ma...przecież wspomnienia ma się po to,żeby do nich wracać.Ale moje myśli krążyły głownie wokół A.[*] I właśnie tej nocy mi się przyśnił. Tak wyraźnie widziałam w śnie jego twarz...
Minęły już dwa miesiące,a do mnie to jeszcze tak naprawdę nie dotarło,że go już nie ma wśród nas...:(

Ale w moim sercu on nadal żyje...o takich osobach się nie zapomina.


Pauliśka. (12:10)

czwartek, 28 stycznia 2010

28 stycznia 2010
W taką pogodę jak dziś,chyba każdemu się nudzi.Ja z nudów wpisałam w wyszukiwarkę słowa 'blog,nowotwór'.Ku mojemu zaskoczeniu takich blogów znalazłam mnóstwo,niestety.A świadczy to jedynie o tym,że coraz więcej ludzi choruje na tego nowotwora-potwora.Najsmutniejsze jest jednak to,że wsród tych ludzi jest mnóstwo dzieci...małych dzieci.To jest takie niesprawiedliwe!

Coraz większej ilości osób w Polsce nie dają szans na wyleczenie.A gdy pojawia się nadzieja leczenia poza krajem,okazuje się że jest to bardzo kosztowne.Niestety przez zbyt duże koszty,dalsze leczenie zagranicą jest dla niektórych niemożliwe.Ania,o której pisałam w poprzednich notkach odeszła...[*]
Chore osoby chcą tak bardzo żyć...Nie bądzmy obojętni.

http://patryk-szola.blog.onet.pl/

www.pomocdlakingi.pl

http://kubusdlugosz.blog.onet.pl/


To tylko kilka przypadków,takich dzieci jest dużo więcej...
Pauliśka. (13:29

środa, 27 stycznia 2010

27 stycznia 2010
Taak,dzisiaj się dowiedziałam,że 5.lutego jadę do kliniki na kontrolę,i przy okazji zaliczyć kardiologa.Szczerze mówiąc,to nie miałam zamiaru jeździć w ferie po lekarzach.No ale cóż.Jak trzeba,to trzeba.

Ech...tak sobie wczoraj wieczorem leżałam,i myślałam o tym jak to było,gdy dowiedziałam się,że jestem chora,jak czułam się w trakcie leczenia...i doszłam do wniosku,że jednak miałam trochę szczęścia.Bo zawsze mogło być gorzej.
Jednak mimo tego,że musiałam tam spędzić tyle czasu,i przeżywać to wszystko,to cieszę się że poznałam tam tylu wspaniałych ludzi.Była tam grupka osób,która tworzyła taką 'szpitalną rodzinkę'.I to było miłe,że każdy nawzajem próbował się wspierać.O takich ludziach nigdy się nie zapomni.
Szkoda tylko,że poznałam ich w nienajmilszych okolicznościach...
Jednak do nich mam większy szacunek,niż do niektórych moich dawnych znajomych.


www.ratunek-dla-ani.bloog.pl


www.pomocdlakingi.pl
Pauliśka. (13:14)

wtorek, 26 stycznia 2010

26 stycznia 2010
http://ratunek-dla-ani.bloog.pl PILNE!!!!

Ta dziewczyna ma tyle lat,co ja.Doskonale rozumiem co przeżywa,wiedząc że jest chora,bo przechodziłam to samo.Wiem jak bardzo pragnie się żyć,wtedy gdy ciężko się zachoruje.W takich chwilach,dostrzega się to,jak cenne jest życie.

Wierzę,że Ani  uda się pokonać chorobę!

Pomóżmy jej w tym!

25-663 KIELCE
ul K.Olszewsk
iego 6
ING Bank Ślaski
nr rach odbiorcy: 24 1050 1416 1000 0022 7856 1093


SWIFT (dla wpłat zagranicznych): INGBPLPW


TYTUŁEM (ważne):,,POMOC DLA ANNA LEWOSIŃSKA"




Oraz nie zapominajmy o Kini- www.pomocdlakingi.pl
Pauliśka. (13:03

poniedziałek, 25 stycznia 2010

25 stycznia 2010
Mam  już dość tej zimy.Chcę już wiosnę!
Taka ponura pogoda nie wpływa dobrze na mój nastrój,nawet z domu nie wychodzę.Jedynie cieszę się z tego,że za tydzień ferie-dwa tygodnie słodkiego lenistwa.Mam nadzieję że nie bedzie aż tak zimno jak teraz.
Jestem ciekawa kiedy pojadę na kontrolę...znając życie to pewnie w ferie...
No i oczywiście jak zawsze  już mam stres przed tymi badaniami...

Coraz częściej wracają wspomnienia...o tych,których tu nie ma...;(
[*]
Pauliśka. (10:24)

sobota, 16 stycznia 2010

16 stycznia 2010
Smutno jest,gdy słyszy się o nieszczęściach innych ludzi.Tym bardziej jeżeli też ma się za sobą dużo ciężkich przeżyć.Ostatnio dowiedziałam się,o dziewczynce z mojego szpitala.Kinga ma 13 lat,w  2007r.zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy
-RMS .Niestety mimo intensywnego leczenia chemioterapią iradioterapią ,trzy miesiące temu nastąpił nawrót choroby.Guz postępujedo głowy.Dalsze leczenie w Polsce jest niemożliwe.Pojawiła się nadzieja i realne możliwości leczenia w klinice w Japonii.Niestety wiąże się to z dużymi kosztami-150 tys.zł.
Wierzę w to,że uda się uzyskać tą kwotę i Kinga wygra tą walkę.Możliwe jest to tylko dzięki pomocy innych.Jeżeli ktoś chce pomóc tej dziewczynce wszelkie wpłaty należy kierować na PKO BP 31 1020 3121 0000 6802 0039 7455 ;Pomoc na leczenie Kingi;.

więcej informacji na stronie http:// www.pomocdlakingi.pl
Pauliśka. (12:59)

czwartek, 14 stycznia 2010

14 stycznia 2010
Muszę się wziąć w garść...Ostatnio jest mi tak ciężko...Nie umiem sobie tego wszystkiego poukładać,wrócić do 'normalnego 'świata...Nie panuję nad sobą i swoimi nerwami.Wiem ze często sprawiam przykrość bliskim,ale nie umiem się zmienić.Wszystko jest dla mnie irytujące i denerwujące.
Ostatnio dużo się działo..moze potrzebuję czasu żeby to do mnie dotarło...
Pauliśka. (17:28)

poniedziałek, 11 stycznia 2010

11 stycznia 2010
Kurcze prawdziwa zima!śniegu nasypało aż po kolana,mróz,i w ogóle jednym słowem ZIMNO.Nawet z domu nie wychodzę.Brr...Tym bardziej że troszkę gardło mnie boli..
Jednak nie jadę do kontroli w połowie stycznia,tylko pod koniec miesiąca.No i dobrze.Przynajmniej nie muszę się ruszać z domu w takie zimno.
Ja chce już wiosne i słoneczko...

Ogólnie postanowiłam bardziej poświęcić się edukacji;] chęci są,ale efekty...hm no mogło by być lepiej.No ale nie moja wina że mi trochę pamięć 'nawala'.

Poza tym to normalnie z jednej strony chce mi się śmiać,a z drugiej strony żal mi pewnych osób.Niektóre 'laseczki'mnie po prostu rozwalają.Są takie puste,jak balony.Nie wiem jak można być aż tak bezmyślnym.Nie dość że  nie mają szacunku do samych siebie,tow dodatku obrażają innych.A ich poziom inteligencji musi być poniżej normy...Bo normalni ludzie nie zachowują się tak,jak one.Wyścigi która będzie miała większą 'tapetę'na twarzy,albo która więcej razy farbowała włosy na blond.Ciągłe wyrywanie kolesi,wyzywanie i przeklinanie,co drugie słowo jest na porządku dziennym.Ostatnio nawet jest moda na bycie 'les' i 'bi'.Brak słów.Żenada.No ale trudno,skoro są takie głupiutkie to pewnie im nie zależy na dobrej opinii.A ich publiczne wypowiedzi to totalny żal...Nie potrafią napisać jednego konkretnego zdania bez głupich słodkich słówek i mnóstwa ozdobników.Ale najbardziej rozwalają mnie teksty typu ''kohó was moje dupeczki<3 loffff! pozdro koksownia;* JP na 100% ''

Nie mam pojęcia co one chcą sobą zaprezentować...?
Pauliśka. (14:49)

sobota, 2 stycznia 2010

02 stycznia 2010
Ha!ale śniegu napadało...biało,biało...i mroźno!Nawet wyszłam z psem na chwilę na dwór i oczywiście kilka fot zrobiłam;)
Za równe dwa miesiące będę już siedemnastolatką!;]A jeszcze niedawno obchodziłam 16.urodziny...kurcze ten rok tak mi szybko zleciał...

I poniedziałek się zbliża a ja nawet w książki nie zajrzałam...muszę się jakoś zmobilizować...
Pauliśka. (17:08)

piątek, 1 stycznia 2010

Styczeń 2010

01 stycznia 2010
no i mamy Nowy Rok.Ciekawe czy będzie lepszy...?mam nadzieję że tak.
Sylwka spędziłam bardzo miło-praktycznie przeleżałam go w łóżku.Nie miałam ochoty ani się jakoś normalnie ubrać,ani się pomalować.Ale nie narzekam;]miałam lenia i już.
Z resztą dzisiaj nie jest lepiej.Też mi się nic nie chce.A od poniedziałku zaczynają się lekcje.Na dodatek prawie z każdego przedmiotu mam jakiś głupi test kwalifikujący.Tak to jest przy indywidualnym nauczaniu,nawet ściągać nie można,bo się jest sam na sam z nauczycielem.Zapewne dzisiaj nie zajrzę nawet do książek,a jak zajrzę to zaraz je odłożę bo pewnie znów się wkurze ze nic mi do głowy nie wchodzi;/
Dobra,dobra koniec tych żalów.
Pauliśka. (10:24)