niedziela, 25 kwietnia 2021

...

Marzy mi się spokój...Chociaż kilka tygodni bez stresu i zmartwień. Niestety ciągle coś się dzieje, ciągle mam pełno obaw i niepokoju.

Tak jak pisałam wcześniej - dostałam antybiotyk na 10 dni. Wybrałam go, a węzeł nadal powiększony. Nie byłam jeszcze na kontrolnej endoskopii, termin mam na czwartek. Na samą myśl boli mnie brzuch ze stresu. W ubiegłym tygodniu zrobiłam USG szyi, węzeł dalej ma wymiary takie jak w poprzednim badaniu, a w dodatku na prawym płacie tarczycy są powiększone dwa małe węzełki.
Pan radiolog, który robił mi USG powiedział, że nie wygląda mu to na "coś onkologicznego", ale ja się mimo to denerwuję. Wcześniej nie miałam tak wyczuwalnych węzłów. Dodatkowo niepokoi mnie to, że antybiotyk nic nie zadziałał.

Jakby tego wszystkiego było mało, to moje wyniki krwi też nie nastrajają pozytywnie. Hemoglobina 9, żelazo 3,9 (a norma zaczyna się od 8,8).  Z kolei OB mam zawyżone.
Nie wiem już co mam robić. Biorę witaminy, żelazo w dawce leczniczej, dbam o siebie a mimo to jestem takim zdechlakiem. Ciągle coś nie tak. 

Tydzień temu miałam rezonans głowy, czekam na jego opis. Gdy go będę miała, muszę pojechać do neurologa, bo padaczka coraz bardziej mi dokucza. Biorę dużą dawkę leków, a napady nie ustępują. Wręcz przeciwnie. Są dni, kiedy mam ich kilka lub kilkanaście. Jestem wtedy padnięta, bo to tak mnie męczy. W dodatku wcześniej taki napad trwał kilka sekund, a teraz są one coraz dłuższe.

Ostatnie tygodnie przyniosły mi ogromny spadek formy psychicznej i fizycznej. Mam nadzieję, że to minie wraz z nadejściem prawdziwej wiosny - bo pogoda też nas nie rozpieszcza.

Oby podczas endoskopii nie wyszło nic podejrzanego... Nie mam pojęcia co Pani Doktor wymyśli. Czy dostanę kolejny antybiotyk, czy będzie chciała zrobić MR lub TK szyi i sprawdzić porządnie te węzły...
Dam znać po wizycie. 


Powoli przyzwyczajam się do nowych ząbków i bardzo się z nich cieszę. Przed szlifowaniem zrobiłam sobie zdjęcie moich wcześniejszych, aby móc je porównać. Były naprawdę krzywe i brzydkie, kruszące się. Teraz wyglądają o wiele lepiej! Muszę tylko nauczyć się szeroko uśmiechać. 😉 

Spróbuję dodać zdjęcie, jak prezentują się obecnie i jak wyglądały wcześniej. Przyznam, że trochę się wstydzę, bo nie lubiłam ich pokazywać. Ale to już dawne czasy. 😉 


piątek, 2 kwietnia 2021

Endoskopia...

Całe ostatnie dwa tygodnie miałam wyjęte z życia. Nie mogłam się skupić na niczym, nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż guz na szyi. Naprawdę momentami nie poznawałam sama siebie.  Zawsze panikuję i boję się badań kontrolnych, ale tym razem myślałam, że oszaleję ze strachu.

Wczoraj pojechałam na endoskopię, wizytę miałam na 18, więc do tej pory nerwy mnie zżerały. Z samego rana kilka razy wymiotowałam.

Po wejściu do gabinetu zaczęłam płakać jak dziecko. Było mi aż wstyd, ale nie potrafiłam przestać. Pani Doktor była zmartwiona moim stanem, ale powoli udało jej się zajrzeć endoskopem i pooglądać co się dzieje.

Okazało się, że migdałek, gardło, język i krtań są gładkie. W nosogardle było mnóstwo ropy, nieco ograniczało to widoczność. Pani Doktor mi troszkę tę wydzielinę odessała, ale wszystko nie chciało zejść.

Powiedziała, że nie wygląda to na coś podejrzanego onkologicznie, tylko jako silny stan zapalny, lecz mimo wszystko trzeba będzie to dokładnie zweryfikować. 

Po tych słowach zaczęłam ryczeć jeszcze bardziej, bo chyba te tłamszone emocje i strach troszkę zaczęły schodzić.

Dostałam antybiotyk na 10 dni i za dwa tygodnie mam się pojawić na kontroli. Jeśli węzły się nie zmniejszą, a w nosogardle będzie nadal taki stan zapalny to trzeba będzie skonsultować z DCO, czy powtórzyć rezonans, czy pobrać powiększony węzeł. Mam nadzieję, że antybiotyk da radę. 

Proszę trzymajcie kciuki, aby tak było...

Mojej Pani Doktor należy się medal za cierpliwość do mnie. Za dobre serce, za słowa wsparcia i otuchy. Za profesjonalizm w tym co robi. Wspaniała kobieta. 



Od wczoraj jestem też posiadaczką nowych ząbków. ❤️ Narazie się do nich przyzwyczajam, szczerze mówiąc nawet język mi trochę szaleje. Jestem bardzo zadowolona, a Wy się do tego przyczyniliście. Jestem Wam niezmiernie wdzięczna! ❤️

Postaram się dodać jakieś zdjęcie, ale będę musiała zrobić to na komputerze, bo z telefonu nie chce się załadować. Ostatnio blog szaleje, zniknęło nawet zdjęcie z nagłówka, a jak chce dodać je ponownie, pokazuje się komunikat o nieprawidłowym rozmiarze pliku.

Ogarnę to na spokojnie, gdy lekko się wyciszę i uspokoję.