czwartek, 25 lutego 2010

25 lutego 2010
        Czy ja zawsze muszę mieć jakieś problemy w tym Wrocławiu?Ostatnio zapalił się tramwaj,a dzisiaj też się zdenerwowałam.Miałam mieć rezonans o godz.9 ,ale coś tam robili i miałam go o...11.No fajnie,dwie godziny czekania.No i jeszcze dwa tygodnie czekania na wynik. . .
No ale ogólnie to dzień nie najgorszy.Nawet w tramwaju spotkałam mojego szpitalnego kolegę-kleryka:) No a w klinice nawet nie było z kim pogadać,bo były tylko 3 osoby,które znam.A tak to sami nowi pacjenci. . .
Kurde ja mam takie 'miękkie serce'...gadałam dzisiaj z chłopakiem o rok młodszym ode mnie,i tak mi go było szkoda. . .Bo od kiedy pamiętam to nikogo nigdy nie było z nim w szpitalu,ciągle był sam.I widać że mu przykro,jak wszyscy są z rodzicami,a on nie...Eh,naprawdę to przykre...



http://www.walka-o-zycie.eu/index.php
jeżeli ktoś może-niech pomoże...
Pauliśka. (19:43)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz