niedziela, 18 listopada 2012

__

W Piątek odebrałam wynik morfologii i jest całkiem dobry! Hemoglobina 12,8- to się u mnie rzadko zdarza. Ostatnio miałam niewiele ponad 10.
Mrozik na dworze, robi się coraz zimniej. A będzie jeszcze gorzej. Nie lubię tak. Zmarźluch ze mnie totalny, w domu kaloryfery gorące, wszyscy chodzą w koszulkach a mi zimno. Pewnie ma na to wpływ tarczyca, endokrynolog mówił mi, że przy niedoczynności tak jest. Już nawet kupiłam sobie termofor, żeby w zimne wieczory grzać nóżki. Gorąca herbatka- zwykła, miętowa, zielona; łóżko, kocyk i książka to mój zestaw na takie dni :) Ostatnio jestem słabizna straszna. Pogranicze godziny 19-stej, a 20-stej to walka z samą sobą, żeby nie zasnąć. I niestety często tą walkę przegrywam. Żebym chociaż się wysypiała, a rano i tak się nie mogę dobudzić. Latem czasami szłam spać o 1. czy 2. w nocy, wstawałam o 6-7 i byłam wyspana, pełna energii.
Jeszcze zima porządnie się nie zaczęła, a w mojej głowie już kotłuje się myśl: "Oby do wiosny"...

Jedynie w obiektywie mróz mi się podoba.






1 komentarz:

  1. Śliczny ten mróz w obiektywie, uśmiecha się do nas.
    Bardzo, bardzo ładny.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę ciepła.

    OdpowiedzUsuń