Życie porakowej studentki jest na maxa stresujące. Sesja, egzaminy, kolokwia...Tyle nauki, a i tak czeka mnie sesja poprawkowa- tak jak ponad połowę mojego roku. Byłam pewna, że zaliczę egzamin z wprowadzenia do pedagogiki. Test wielokrotnego wyboru, łatwiutki na pierwszy rzut oka, a tu taka niespodzianka, że jednak dwójeczka. I nie tylko ja przeżyłam takie rozczarowanie, szkoda gadać.
I jeszcze myśl o zbliżającej się endoskopii mnie gnębi. Boję się i wariuję za każdym razem, jak mam jechac na to badanie i nic na to nie zaradzę. Żeby nie było mi za mało "atrakcji" dopadło mnie przeziębienie-kaszel, katar i inne tego typu przyjemności. Wszystko przeciwko mnie.
Idę wypić fervex. Łóżko, kocyk, dobra muzyka. To chyba idealna dla mnie propozycja na wieczór.
Wszystko co złe minie. Życzę Ci spokou i wytwałości oraz zdrowotności.
OdpowiedzUsuńKochana, wszystko będzie dobrze. Nie ma co się stresować, Ty twarda baba jesteś! Jesteśmy twarde, zobacz, już tyle przeszłaś, teraz też dasz radę! Wierzę w Ciebie i cały czas zaciskam kciuki! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńwww.maryska-to-ja.blogspot.com
Helooo...:)
OdpowiedzUsuńJak zdrówko?
Wirusy opanowane? Badanie zaliczone?
Ja walczę i powoli nabieram sił po ich inwazji, czego i Tobie Paulisiu życzę, a także powodzenia w na egzaminie:)))