Tak czekałam na wakacje, chciałam mieć dużo wolnego czasu. Dziś zdałam sobie sprawę, że tak na prawdę się nudzę, i tęsknię za znajomymi z uczelni. Brakuje mi tych wygłupów, żartów, śmiechów-chichów...
Plusem jest to, że mogę się wyspać, i mój mózg odpoczywa od nauki. Całe szczęście, że zaliczyłam wszystko w pierwszych terminach. Mogę też w końcu czytać to co chcę, a nie to co muszę. Jestem już w połowie "Bez mojej zgody", a na półce czeka "Głos serca".
W klinice leczy się Chłopiec, który tak jak ja zmaga się z rakiem nosogardła. Jest ode mnie młodszy o 8 lat.
Gdy tylko się o Nim dowiedziałam, zapragnęłam kontaktu z nim. Jakoś tak od wewnątrz poczułam, że muszę go poznać, choćby przez internet, i przesłać mu trochę pozytywnych myśli. Jeśli czegoś chcę, to do tego dążę. Zdobyłam jego meila, napisałam kilka rad jak sobie radzić z powikłaniami terapii, i starałam się go wesprzeć. Piszemy do siebie, a jeśli będę w DCO na kontroli, a on będzie w tym czasie w klinice-planuję go odwiedzić. Chcę mu pomóc, chociażby ciepłym słowem.
W klinice z tego co wiem, byłam pierwszą pacjentką z tym raczyskiem, on jest drugim. Ja już odbyłam taką terapię, teraz tamtejsi lekarze wiedzą co zastosować u Chłopca, może akurat korzystają z metod takich jak u mnie? Może moje leczenie na coś się przydało? Tak staram się to wszystko sobie tłumaczyć.
Mam nadzieję, że znalazłaś sens swojego cierpienia, wtedy to nie jest mniej ciężkie, ale jest przynajmniej sensowne. Kochana, mam nadzieję również, że On również wyjdzie z tego jak najszybciej ;) Prześlij mu ode mnie również tysiąc uścisków i powodzenia Ci życzę. Wypoczywaj teraz, żebyś miała siłę znów od października wziąć się do roboty. Jeszcze zatęsknisz za tym błogim lenistwem.
OdpowiedzUsuńMaryśka
Podziwiam Twoja siłe walki i to że chcesz nieść pomoc innym chorym. Życzę Ci z całego serca zdrówka i żebyś dalej była tak silna jak teraz.:*
OdpowiedzUsuńI jak tam rezonans?
OdpowiedzUsuń