niedziela, 16 listopada 2014

Chyba lepiej?

Nie chcę zapeszać, bo różnie może być, ale chyba się polepsza.
Widzę już na prawe oko, opuchlizna troszkę zeszła, choć jeszcze jest spora. Przechodzę katorgi przy braniu leków. Nigdy nie potrafiłam połknąć tabletki i do dziś tak zostało, choć postępem jest to, że czasem uda mi się połknąć maleńki euthyrox. Tylko czasem. Teraz mam antybiotyk w tak wielkiej tabletce, że muszę ją łamać na sześć części, a i tak jest ciężko. Dodatkowo tabletki przeciwzapalne i przeciwobrzękowe...
Staram się jakoś pomału jeść jedną stroną, ale każdy ruch boli przez tą opuchliznę.
Oby ten obrzęk schodził, choć i tak jest lepiej niż wczoraj, czy przedwczoraj. Wyglądałam naprawdę jakby ktoś porządnie przyłożył mi z pięści.
Jak się mnie troszkę nastraszy, to zaczyna mi się poprawiać. Pani stomatolog powiedziała, że jak będzie gorzej, to nie czekać, tylko jechać do Wrocławia do kliniki na Weigla, albo na Borowską. Chyba to słowo "Borowska" tak na mnie motywująco zadziałało, bo nie chciałabym tam trafić. Wiem, że są tam różne oddziały, i że pewnie nie na każdym jest tak jak na laryngologii. Jednak ten szpital zawsze mi się będzie kojarzył jedynie z "Panią Profesor" od endoskopii...
Trzymajcie kciuki, żebym dochodziła do siebie. Chwilami czuję tak jakoś dziwnie, że nawet nie wiem jak to opisać. Może to przez dużą dawkę leków.

3 komentarze:

  1. Niech ta opuchlizna szybko schodzi! Zdróweczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście trzymam kciuki! Niech już ta opuchlizna zejdzie i żeby było jeszcze lepiej! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki, żeby ta opuchlizna jak najszybciej zeszła...
    I Ty też się trzymaj, Maleńka :) Zdrówka

    OdpowiedzUsuń