czwartek, 21 grudnia 2017

Witam i dziękuję za wsparcie i zainteresowanie. Jesteście kochani!

Zbierałam się już kilka razy do napisania czegoś, ale po kilku zdaniach rezygnowałam. Bo co mam napisać? To samo co w kółko piszę od kilku miesięcy? Że panicznie się boję i nie daję sobie z tym rady?
Tak właśnie jest. 11 grudnia miałam w Gliwicach PET-CT. Wynik podobno ma być po świętach, a ja wizytę u lekarza mam 19 stycznia. Nikt nie wyda mi wyniku wcześniej... Chyba nie muszę mówić co o tym sądzę i co czuję.
Jestem kłębkiem nerwów. Nie śpię w nocy, jak zasnę nad ranem to się za chwilę zrywam, bo mam okropne sny.
U kilku moich "onkologicznych przyjaciół" sytuacja jest bardzo nieciekawa. To mnie jeszcze bardziej dołuje i negatywnie nastraja. Ciągle czuję w gardle i w miejscu przeszczepu taki dyskomfort, pieczenie, ból.
Staram się trzymać i być silna, ale kompletnie mi to nie wychodzi. Nic mi sie nie udaje, nic mi się nie chce. Błądzę w tym wszystkim jak dziecko we mgle.
Czemu ja to muszę przechodzić? Miało być tak pięknie, a tymczasem...

9 komentarzy:

  1. Piękna dziewczyno. Tak mi Cie szkoda. Zaluje, ze nie mogę Cie przytulic. Sciskam wirtualnie.
    Usmiechnij sie czasami. Swiat czeka na Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzielna Wojowniczko! Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!!!! Musisz w to uwierzyć.
    Proszę posłuchaj piosenki "The whole world is watching" , może doda Ci trochę otuchy. W moim przypadku zadziałało.
    Niech Aniołek przyniesie Ci dużo zdrówka pod choinkę.
    Pozdrawiamy i Ściskamy. Rodzinka z Bieszczad

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulinko, czytam Cię od bardzo dawna. Mam córki w twoim wieku i bardzo bardzo Ci kibicuję. Mysle o tobie czesto. Trudno jest napisać coś co nie byłoby banalem. Mimo tych wszystkich ciosów ja wierzę, że twoja historia dobrze się skończy, że te cierpienia to nie na darmo, tym bardziej że mam wokół siebie takie pozytywne przykłady. Jesteś wyjątkowa w swojej walce, szczerości. Chciałabym żebyś była trochę spokojniejsza. Odganiaj zle myśli, czytaj, oglądaj tv, wychodź z pieskiem. Nie jest to łatwe, ale staraj się jak najspokojniej przeżyć kolejny dzień. Przytulam Cię do serca i liczę na wpisy przez kolejne lata, już nie tylko o chorobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem i ciepło myślę o Tobie.
    Wierzę, że dostaniesz dobre wieści. Z całego serca Ci tego życzę! Ściskam kochana:)
    Ania z Łodzi

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję i wiem co czujesz. Ja też czekałam na wynik kiedyś. Był to wynik histop....Myślałam że z PET-EM jest szybciej, że wynik od ręki jak np usg. Cały czas o Tobie myślę. Życzę Ci Spokojnych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja co prawda nie jestem Twoją "onkologiczną przyjaciółką", ale mogę zostać iskierką nadziei. Światełkiem, które mówi: wcale nie musi skończyć się źle, nawet jeśli na to się zapowiada.
    Rozumiem Cię doskonale. Twoje strachy i bezradność są mi tak bardzo znane, że aż bolesne. Przykro mi, że nie masz możliwości odebrania wyniku wcześniej - ja swoje PETy mogłam odbierać niezależnie od wizyty, czyli gdy tylko były opisane (nie robiłam tego, bo droga zbyt długa, by tylko po wynik jechać, a do tego jakoś tak zawsze moje lekarki o mnie dbały, by wizyta była kilka dni po opisie, cobym nie musiała w nerwach czekać).
    Całym sercem wierzę, że i Tobie się uda, że to będą dobre wiadomości, na które warto było tyle czekać.
    Życzę Ci, byś znalazła swój złoty środek na stres (ja z tego wszystkiego zaczęłam tworzyć sowy z filcu), zaczęła spać spokojniej i poczuła się choć odrobinę lepiej - tak na początek.
    Mimo wszystko spokojnych Świąt życzę i z całej siły trzymam kciuki za Twoje wyniki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz do nas nawet banały, nawet w kolko i to samo. Gdybyśmy chcieli znac aktualny kurs hrywny, czy szukali sensacji-wiemy gdzie tego szukać. A my jesteśmy tutaj, bo chcemy wiedzieć co u Ciebie:). Nawet, jeśli to to samo. Paulinko, życzę Ci dobrych Świąt. Z radością w sercu i spokojem w głowie. Ściskam, Marta z Wrocławia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Paulina, bol i dyskomfort sa normalne. Jestem 7 lat po drugiej operacji w gardle i w jednym z miejsc (w ktorym bylo obfite krwawienie podczas operacji) do tej pory czuje bol i dyskomfort czasami. Zwlaszcza gdy zmienia sie pogoda na zimniejsza, leje deszcz, zbiera mnie chorobsko, bede miala alergie/astme.
    Latwo mi tu stukac w klawisze i doradzac. Strach byl i na pewno bedzie. Postaraj sie skupic na swietach, zrelaksuj sie z psinka! Trzymam kciuki! pzdr z teksasu

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Paulinko mam nadzieje ze u ciebie wszystko dobrze. Zagladam tu codziennie i czekam na dobrd wiadomosci. Przytulam cie mocno Tesia

    OdpowiedzUsuń