środa, 14 kwietnia 2010

13 kwietnia 2010
Nienawidzę endoskopii!!! nie znoszę tego badania,jest okropne.Chociaż strasznie się staram,nie mogę wytrzymać.Może to dlatego,że mam uraz do takich badań,po pewnej wizycie u laryngologa.Jak zaczęłam jeździć do poradni onkologicznej,i nie wiedziałam jeszcze co mi jest,kazali mi jechać do laryngologa.Pani Dr zrobiła mi wtedy takie badanie,jakie robi się małym dzieciom żeby sprawdzić 3.migdała,czy coś takiego.i po tym dostałam krwotoku z buzi i z nosa.Od tamtej pory panicznie boję się jak  ktoś zagląda mi w gardło.A o endoskopii już nie wspomnę...Po prostu czuję się jak tchórz,bo po raz drugi popłakałam się na niej.Tak bardzo chciałam ją przejść bezproblemowo.Na prawdę się starałam.Może wydaje się to banalne,ale dla mnie to jest takie trudne...
Cieszę się jednak,bo ta straszna endoskopia wyszła bardzo dobrze! w porównaniu do wyniku z listopada jest duża poprawa.Stan mojego gardła jest o wiele lepszy niż wtedy.
Pani Doktor strasznie ucieszyła się,jak powiedziałam jej o moich smakowych eksperymentach.W czasie i po radioterapii nie mogłam jeść owoców ani pić soków.Ale minęło już prawie 9 miesięcy od jej zakończenia,a ja zawsze uwielbiałam owoce i tydzień temu spróbowałam zjeść kawałeczek pomarańcza.I o dziwo-nie piekła mnie buzia!
Dowiedziałam się jeszcze,że na prawdę mam bardzo niewiele powikłań po radioterapii.W porównaniu z innymi pacjentami z rakiem nosogardzieli jestem w bardzo dobrej kondycji.Nie mam zaburzeń węchu i smaku,ani jakichś wielkich obrzęków na twarzy i szyi,i buzia w środku nie jest aż tak okropnie popalona.Jedyne co mi przeszkadza to ciągły katar i czasami ból gardła.No ale lekarze mówią,że tak moze przez jakiś czas być.
W  czwartek jadę na kolejne badanie,ale nie takie niemiłe jak endoskopia-na rezonans magnetyczny.Mam nadzieję,ze on również wyjdzie pozytywnie.

Ostatnio zaszły pewne zmiany.Mój dobry kolega,z którym chodziłam 6 lat do jednej klasy,stał się dla mnie kimś bliższym.W sumie to nie spodziewałam się tego,że może mi się z nim tak dobrze rozmawiać i w ogóle.Fajnie jest mieć kogoś kto potrafi pocieszyć,jak jest smutno.Czas pokaże co będzie dalej-czy coś zaiskrzy.;)


Wszędzie mówią o katastrofie w Smoleńsku.Fakt,jest to tragedią,zginęło tyle ważnych osób.Jednak wydaje mi się,że wklejanie co chwilę na naszą-klasę,fotobloga itp. czarnych wstążek i flag nie jest wcale takie fajne.Stratę kogoś ludzie powinni przeżywać w duszy i sercu,a nie przez wstawianie 'żałobnych zdjęć' i nawiasów z gwiazdką w środku,i robieniu sobie na znanym portalu  nasza-klasa.pl   listy kondolencji.Gdy zmarło kilka moich znajomych z kliniki na ich profilach zaraz pojawiała się masa komentarzy.A myślę,że lepiej byłoby się za nich pomodlić,niż pisać komentarze na pokaz...


Pauliśka. (19:23)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz