sobota, 17 lipca 2010


16 lipca 2010
Byłam dzisiaj na cmentarzu u Asi.To już tydzień...
Dobrze że mieszkam blisko niej,to mogę chociaż odwiedzić jej rodzinę i iść zapalić świeczkę.Chciałabym pójść na groby innych Aniołków,ale niestety odległość jest zbyt duża...Ale kiedyś na pewno pojadę na grób Adasia i Dawidka.Muszę.Minęło już tyle czasu od śmierci Adasia,prawie 8 miesięcy...A mi się wydaje,że jeszcze tak nie dawno z nim rozmawiałam w klinice,że tak nie dawno byliśmy z naszymi mamuśkami w zoo...

Wczoraj przez 1,5 godz.przechodziłam testy psychologiczne w klinice,bo potrzebna mi opinia do szkoły o  moich problemach a koncentracją i pamięcią.Mam obawy przed powrotem do szkoły.Boję się że nie dam rady.A teraz...trzeba się uczyć na ten egzamin z przedsiębiorczości,a tak mi się nie chce...Eh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz