środa, 8 września 2010

09 września 2010
Czas szybciutko leci,już minął tydzień od rozpoczęcia szkoły i ciężkiej pracy.A ciężko jest,i to bardzo.Kazdego dnia dużo nauki.Wszyscy,nawet pani wychowawczyni mówią,żebym się tak nie przejmowała.Ach,ale jak komuś zależy na ocenach,to jak się nie przejmować?
Jutro robię sobie wolne,bo odwiedzam Wrocław.A dokładniej Bujwida,Pasteura i Przybyszewskiego.Drobne badania w klinice,później rezonans,i na końcu kardiolog.
I znów-jak zwykle kilka tygodni czekania na wynik,masa nerwów i jeszcze więcej strachu.
No nic-trzeba zacisnąć pięści,i wziąć się w garść!
Pauliśka. (22:29)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz