środa, 23 lutego 2011

23 lutego 2011
Po wczorajszej notce nastąpiły obawy,że przez psa zaniedbam bloga.Nie,nie.Nadal będę pisać.Ten blog to pewnego rodzaju nałóg.Jest mi źle-piszę.Jest mi dobrze-piszę.Mam problem-piszę.Mam zmartwienie-piszę.I tak w kółko.
Missi zajmuje mi trochę czasu,ale sumiennie wywiązuję się z obowiązków ''dobrej pani''.Cierpliwie uczę ją załatwiać się na gazetę,bo jest za mała na spacery.I wycieram jej siuśki.No i ciągle tłumaczę,że moje kapcie są bleee i nie wolno ich gryźć.Ma dopiero 2 miesiące i jest jeszcze takim dzidziusiem,który chce być głaskany,przytulany i kochany.
Mama się trochę obawia,że znudzi mi się.Ale z drugiej strony wysnuła wniosek,że będę częściej wychodzić na dwór na spacerki.Bo czasami jak siedzę cały dzień w piżamie,to mama mówi że wolałaby jakbym wyszła na chwilę.W sumie przebywanie na świeżym powietrzu jest mi wskazane.

W połowie marca mam się zarejestrować do DCO,do pani doktor,która prowadziła mnie na naświetlaniach.I wszystkiego się tam dowiem.Można powiedzieć że już jestem ''przeniesiona''.
Zobaczymy jak tam będzie.

W galerii nowe zdjęcie z Missi;)

  
Pauliśka. (15:45)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz