wtorek, 26 kwietnia 2011

26 kwietnia 2011
I po świętach.Koniec wolnego,objadania się i leniuchowania.
Przy moim szczęściu oczywiście coś musiało być nie tak.Od piątku brałam na zmianę ibuprom i apap.Tak mnie bolało dziąsło,żuchwa i ząb że szok! Muszę wyrwać tego zęba,bo jest bardzo zepsuty.Muszę tylko poczekać do endoskopii,którą jak dobrze pójdzie będę miała 5.maja.Nie wyobrażam sobie siebie opuchniętej z bolącą buzią bo usunięciu zęba w gabinecie endoskopii.Wrr...na samą myśl o tym badaniu mam dreszcze,gęsią skórkę i łzy w oczach.Nienawidzę tego:(! Może gdyby ''Szanowna Pani Profesor'' na studiach oprócz wiedzy medycznej nabyła coś takiego jak szacunek i podejście do pacjenta,byłoby inaczej...Ale cóż poradzić.Przez cały czas wolny nie zajrzałam do książek.A dzisiaj zrobiłam taki porządek w szafie,jakiego nigdy nie miałam.A to przez to,że mi się nie chciało uczyć.Robiłam wszystko by tego uniknąć.Wyjątkowo dziś kompletnie mi się nie chciało.
W czwartek jadę na te badania z krwi,które zlecił endokrynolog.


Ogólnie święta zaliczam do nudnych.Jedyne co mi się podobało to spotkanie z rodzinką,kochaną cioteczką.I to,że po raz kolejny spędziłam wieczór przy Titanicu.
W czasie świąt dużo myślałam o Moich Aniołkach...To takie przykre i smutne.

Pauliśka. (20:50)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz