środa, 12 sierpnia 2009

12 sierpnia 2009
Teraz myślę sobie...i wymyśliłam że...Tak naprawdę człowiek w porównaniu do losu jest tak mały jak wieżowiec widziany z lotu ptaka....

______________________________________________________________________-
Chyba mnnie to wszystko przerasta...ale...postanowiłam że od dziś zacznę się bardziej starać,będę więcej się ruszać z łóżka i postaram się więcej jeść.Muszę nabrać sił i w końcu wziąć tą chemię i spieprzać do domku.!Szkoda tylko że mama pojechała...ale cóż przecież w domu są też dzieciaki i za nią tęsknią.A ze mną jest ciocio--babcia;) jest nawet ok,gdyby nie jej nadopiekuńczość.Ale dobra.
Znów mam problemy z wymiotami.Na dodatek chyba mam coś z nerkami.Dlatego właśnie o kolejny  tydzień opóźnia się chemia...ZNOWU.

ajć...
Pauliśka. (14:25)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz