niedziela, 20 września 2009

20 września 2009
Dawno mnie nie było...a jakoś tak brak czasu.Od 10.09.jestem w domciu;)
zajeeeeFajnie jest;)
Przytyłam już prawie 4 kg,i kości aż tak nie wystają i nie bolą;]No ale z takim apetytem jaki ja mam to nie da się nie przytyć.;))
Ale w sumie nie ma co się dziwić że zrobił się ze mnie żarłok,skoro 4 mmiesiące jadłąm tylko  mdłe rzeczy a przez ostatnie 3 tygodnie nie jadłam nic...

a teraz to jest fajnieee;)z kilku powodów.Ale też nie fajnie z jednego powodu...w środę jadę do kliniki na konsultacje w sprawie dalszego leczenia.W wyniku badania PET wyszło że organizm mam czysty,tylko coś się świeciło w małżowinie nosowej.I teraz niewiadomo czy to resztki guza,czy jakiś stan zapalny po radioterapii.I niewiedzą czy dać mi chemię,czy naświetlania,czy to koniec leczenia i dać chemię podtrzymującą.No i moi lekarze mają skonsultować to z jakimś profesorem z Warszawy.Ale...niewiadomo czy telefonicznie on będzie w stanie coś stwierdzić ,czy będę musiała odwiedzić stolicę.A nie chcę tam jechać...to tyle kilometrów...a ja mam chorobę lokomocyjną;/

Ale nie ma co martwić się na zapas,może nie będzie konieczności żebym jechała...
A fajnie to jest dlatego że mam zarypistego nowego kumpla,Po powrocie do domku spotkałam moich najnajlepszych znajomków;)=>Antuś,Martyśka...;***
no i innych,oraz rodzinkę;)
Pauliśka. (09:33)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz