sobota, 31 października 2009

31 października 2009
w poniedziałek jadę na wyciągnięcie broviaka.Boję się..a najgorsze jest to że to pod narkozą się robi.A ja okropnie ją znoszę.Nie mam dzisiaj humoru.Bolą mnie żebra i ręce od wkłuwania wenflonów.Chciałabym być w domu...

Po wczorajszym dniu coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu ze człowiek naprawdę zaczyna coś doceniać dopiero wtedy gdy to straci...Ale niestety czasami jest za późno i niektórych rzeczy nie da się tak po prostu wybaczyć.Ciężko by mi było znów zbliżyć się do osoby która zostawiła mnie wtedy kiedy jej potrzebowałam..



Poza tym czuję się już niepotrzebna kilku osobom...kilku znajomym których uważałam za dobrych.Być może tak mi się tylko wydaje...może są za bardzo zajęci swoimi sprawami.Ale ja dla niech zawsze znajdowałam czas.Dobra nie ważne.Dam sobie radę...Na szczęście pozostali jeszcze inni...
Pauliśka. (13:08)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz