Ksena pobudziła w mej głowie pomysł na farbnięcie się. Na rrrudo. Lubię rudy, moja peruka była pięknie ruda i wszystkim się podobała. Przy jej wyborze, gdy zobaczyłam ten kolor od razu wiedziałam że to właśnie ta będzie przyodziewać mą glacę. Przemyślę to jeszcze, bo zraziłam się zeszłego lata, gdy zamiast rudy, wyszedł czerwony ;]
Pogoda u mnie zmienna, rano ulewa i burza, później słońce, duszno, a teraz wieje. A jak u Was?
Wyleguję się pod kocem, wcinam ciacha i jogurta, i już wiem, że znowu trzeba będzie czyścić klawiaturę z okruszków. Lubię tak się polenić wieczorkiem. Szukam ciekawych piosenek, czytam na forach jakie książki są warte uwagi. Jak macie coś fajnego to dawać tytuły.
Znów oglądałam moje zdjęcia z Adasiem, miał takie piękne oczy...pełne nadziei.
:) robimy akcje zbiorowego farbowania :*
OdpowiedzUsuńO książkach byłaby cała lista. Ja cały czas "męczę" Dołęgę ;)
idę Go przed snem czytnąć właśnie :*
No ta... przez Chustkę i Ksenę rudzielce zaleją nasz kraj! To kiedy zlot rudzielców?
OdpowiedzUsuńDo czytania polecam całą serię "Jeźdźca miedzianego". Rudy... piękny kolor. Teraz, gdy będę robić warkocze, też zamierzam dopleść włosy w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńwww.paulina-stokrotka.blog.onet.pl
Moja przygoda z domowym farbowaniem włosów na rudo skończyła się błaganiem fryzjerki o pozbycie się tego marchewkowego koloru z głowy :D I już mi przeszła ochota na bycie rasowym rudzielcem :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że przeniosłaś się na bloggera. Masz ładne włosy:) Ja jutro swoje ścinam na krótko. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwww.kamilakoscielniak.blogspot.com
No nie trzymaj Ty nas w niepewności- pochwal się wynikami matury.
OdpowiedzUsuń