czwartek, 9 maja 2013

....

Kasztany zakwitły, maturzyści już mają za sobą kilka egzaminów. A ja się zastanawiam kiedy minął ten rok od mojej matury? wciąż pamiętam ten stres i niepewność.
W końcu robi się ciepło, wszystko zakwita i budzi się do życia. Cztery lata temu w maju ze mnie życie uchodziło. W maju dostałam pierwszą chemię, miałam pierwsze naświetlania, pierwsze zabiegi pod narkozą, prawie wszystko było pierwsze i nowe.
Cztery lata. To dużo, czy mało? sama nie wiem. Na pewno za mało, by o tym zapomnieć, ale czy da się zapomnieć? i czy chcę? Z pewnością, niektóre obrazy chciałabym wymazać z pamięci, ale są takie, które pozostaną w niej na zawsze.
Czas tak goni, gdy zachorowałam byłam gimnazjalistką, teraz jestem studentką. Gdy zachorowałam, Ola szła do przedszkola, a w niedziele ma komunię. Patryk był małym chłopcem,a  teraz przerósł mnie o całą głowę.
Ja myślałam, że rak jest wyrokiem, a teraz wstydzę się takiego myślenia. Człowiek strasznie się zmienia. Przez czas,doświadczenia, przeżycia. Zmieniłam się dużo w tym czasie. Widzę te różnice. Gdy całe życie staje przed oczami, i ma się świadomość że może się ono skończyć, na wiele spraw patrzy się inaczej.

Chciałabym, żeby to już nie wróciło, nie teraz gdy już "odżywam".


Weekend majowy spędziłam w Szklarskiej Porębie, wyjazd był jak najbardziej udany, powietrze wspaniałe. Tylko pogoda zawiodła, bo padało. Dopiero w dzień wyjazdu się przejaśniło.


4 komentarze:

  1. Pauluś, to, że wszystko tak się zmienia jest dobre. Wiem, że niektóre wspomnienia są bolesne, ale bez nich nasze życie byłoby takie bezbarwne... Dzięki za wsparcie, przydało się. Normalnie czułam podczas matur, jak wszyscy moi znajomi i życzliwi mi ludzie mocno mnie duchowo wspierają.
    Zazdroszczę weekendu, ale ja z kolei mam nadzieję, że jakoś po maturach uda mi się wyskoczyć na jakąś fajną wycieczkę...
    Trzymaj się.
    P.S. w przyszłym tygodniu mam jeszcze ustne, więc trzymanie kciuków mocno wskazane ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze zmienić nastrój z szarego- bez widoku -na zielony. Życzę Paulusiu dużo nadziei i miłości...
    Miło czytac takie posty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pewna, że już nie wróci :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu zaglądam tu co kilka dni, by sprawdzić co nowego u Ciebie. Cieszę się z Twojej Miłości. Jesteś niesamowicie dzielną kobietą. Kiedyś to Ty znalazłaś mój blog.. dziękuję, bo przez to mogę teraz choć troszeczkę w taki sposób uczestniczyć w Twoim życiu. Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń