18 marca 2010
Nie pomaga ciągłe powtarzanie sobie,że jest fajnie.Bo wcale nie
jest,tak jakbym chciała żeby było.Niby zdrowie się systematycznie
poprawia,z czego się oczywiście cieszę! Ale jednak w moim życiu czegoś
brakuje...brakuje mi takiej niezależności,normalności,zwykłego trybu
dnia.Przed chorobą było inaczej, przeciętne dni były pełne różnych
rzeczy do zrobienia,miałam masę planów...chodziłam do szkoły,odrabiałam
lekcje,uczyłam się,sprzątałam,czasem gotowałam,pilnowałam
siostry,spotykałam się ze znajomymi...A teraz na nic nie mam ochoty,nic
mi się nie chce...nie wiem,może potrzebuję trochę czasu,zeby po tym
wszystkim odpocząć i wszystko sobie poukładać.Do szkoły nie chodzę,bo
mam lekcje w domu,uczę się tego co muszę,a powinnam sama jakoś nadrabiać
zaległości,ze znajomymi spotykam się raz na jakiś czas...i czasami
czuję się taka samotna.Mam przyjaciółkę.Ale chciałabym mieć bratnią
duszę płci przeciwnej,kogoś kto by przytulił i pocieszył jak jest źle...
Ogólnie strasznie się rozleniwiłam,i choć się staram wyrzucić z siebie tego lenia,to mi to nie wychodzi...
Ech.No ale póki co muszę popracować nad sobą.I to tak ostro.
Ogólnie strasznie się rozleniwiłam,i choć się staram wyrzucić z siebie tego lenia,to mi to nie wychodzi...
Ech.No ale póki co muszę popracować nad sobą.I to tak ostro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz