środa, 17 marca 2010

16 marca 2010
      Tak więc odwiedziła mnie moja 'dobra znajoma' - angina ropna.Przez tydzień brałam oczywiście niedobre antybiotyki (ale jak dla kogoś,kto nie potrafi połykać tabletek,tylko je gryzie mogą być smaczne? ).Przez kilka dni czułam się fatalnie,bo bolało mnie nie tylko gardło,ale i ucho,i ząb.W dodatku temu wszystkiemu towarzyszyły skoki temperatur-raz ponad 38,a za godzinę nieco ponad 33.No ale dla mnie taka anginka to przysłowiowa bułka z masłem,gorsze stany przechodziłam,i dawałam radę.Więc to był pikuś,i teraz wszystko jest w jak najlepszym porządku.
       Mam wynik rezonansu mózgu-odczyny popromienne w płatach czołowych są w remisji! (z czego się niezmiernie cieszę!).W kwietniu,a dokładnie 7 kwietnia rezonans twarzoczaszki.Miałam mieć endoskopię,ale że wtedy byłam chora,trzeba było odwołać i muszę czekać na kolejny termin.
       A ja muszę 'wziąć się za siebie',popracować nad sobą,nad swoją samooceną,nad swoimi czynami...muszę wyrzucić z siebie tego lenia,który mi tak ciąży.Muszę się jakoś zmotywować,zmobilizować,uwierzyć w siebie,wyjść do ludzi,nie stać na uboczu...
Pauliśka. (18:18)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz