wtorek, 14 grudnia 2010

14 grudnia 2010
Byłam dziś u neurologa.Pani doktor była całkiem konkretna i sympatyczna.Dokładnie przeczytała historię choroby,dopiero później mnie badała.Po ostukaniu młoteczkiem okazało się,że wszystkie odruchy mam prawidłowe.Końcem stycznia mam rezonans części lędźwiowej i szyjnej kręgosłupa.Muszę też zrobić badania krwi (nie pamiętam dokładnie jak się nazywają)żeby sprawdzić czy nie mam osteoporozy.
Zobaczymy co to będzie.Jak na razie to mój kręgosłup szaleje,i nie daje mi spokojnie usiedzieć na lekcji.Boli mnie jak długo siedzę albo stoję.Pani dr zaleciła dużo leżeć,żeby go nie obciążać.Ale jak?8-9 lekcji w szkole,a tam niestety nie ma łóżek...No i ta lewa ręka i noga-strasznie mi drętwieje.
Cały poprzedni tydzien przeleżałam w łóżku,a znów mam katar i kaszel.W dodatku od kilku godzin jest mi strasznie zimno i boli mnie głowa.Czy to przeziębienie kiedys mnie opuści?
Cóż-tran,witamina C i pod kołdrę!
Jakaś taka zmęczona jestem.
Pauliśka. (21:47)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz