sobota, 18 grudnia 2010

18 grudnia 2010
Dziś w Hali Stulecia we Wrocławiu odbyło się spotkanie pacjentów wyleczonych z choroby nowotworowej.Mimo tego,że jestem troszkę przeziębiona,udało mi się namówić mamę żebyśmy pojechały.I warto było!Pogadałam ze znajomymi,powspominaliśmy...
Było tak dużo osób! W tym tłumie nie mogłam znaleźć wszystkich znajomych,ale dobrze ze chociaż z częścią z nich udało mi się porozmawiać.I nawet moja ulubiona pani Basia pielęgniarka była;)
Pełno lekarzy,pracowników szpitala,pacjentów wyleczonych i leczących się.
Ach!
To takie przyjemne,widzieć że tyle osób pokonało raka.A jeszcze milej jest wśród tych osób być.
Wzruszającym momentem było spotkanie Macieja Stuhra z 6-letnią Patrycją.Pan Maciej był dawcą szpiku dla tej dziewczynki,i dziś ją poznał.To pewnie wspaniałe uczucie spotkać dziecko,któremu uratowało się życie.
Panowie w mundurach świetnie grali-orkiestra pierwsza klasa.Siedziałam,patrzyłam w koło na te osoby...Tak wielu z nich wygrało,są szczęśliwi,uśmiechnięci.Dają nadzieję innym,tym którzy jeszcze walczą.Takie spotkanie jest zapewne motywacją dla osób,walczących z nowotworami.Widzą,że tak wielu osobom się udało,i może być to dla nich taką nadzieją,zastrzykiem siły.
Oczywiście nie obyło się bez ploteczek z Olą,koleżanką z którą leżałam na sali.Ola jest o rok ode mnie starsza,miała ziarnicę.Poznałam też Patrycję,która była w klinice,kiedy ja już ją opuściłam.To spotkanie było inne niż zazwyczaj-w szpitalu.Dziś nie byłyśmy chudzinkami z kośćmi na wierzchu,w chusteczkach na głowie,i pompą z chemią u boku.Dziś nie narzekałyśmy na to,że coś nas boli,albo że źle czujemy się po chemii.Śmiałyśmy się jak normalne nastolatki.Wymieniałyśmy informacjami co u nas,jak w szkole...Jak dla mnie tzw.'przerwa na herbatkę' między pokazami i podziękowaniami była za krótka.Żebym się wystarczająco ze wszystkimi nagadała to by mi dnia brakło ;)
Tak ciepło było w serduszku,gdy patrzyłam jak te dzieciaki ładnie wyglądają.Pamiętam przecież w jakim ciężkim stanie były niektóre maluszki.A mój mały szpitalny kolega Kubuś od razu mnie poznał.Przywitał mnie tym słodkim tekstem 'Cześć Pawlinka' ;)

Jeżeli taki zjazd odbędzie się za rok-będę tam !
Pauliśka. (20:26)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz