poniedziałek, 31 stycznia 2011

31 stycznia 2011
Mama zamówiła wizytę lekarską do domu.Jak wstaję to kręci mi się w głowie,jestem trochę słaba,i po co miałabym łapać bakterie na poczekalni w ośrodku?Pani dr mnie zbadała,płuca są dość ok,gardło czerwone,stan zapalny.Mam siedzieć w domu do końca tygodnia.Ja nie wiem jak nadrobię zaległości...nie dam rady/Dziś czuję się lepiej niż wczoraj i w sobotę.W sobotę wstałam z łóżka żeby się przebrać i zakręciło mi się w głowie.Spadłam na łóżko,byłam blada jak ściana.Mama chciała dzwonić na pogotowie,ale po kilku minutach mi przeszło.Może zbyt gwałtownie wstałam.
Boli mnie gardło.Nic mi się nie chce.Jakaś zdenerwowana dziś jestem.
Mam szalejącą temperaturę.Raz ponad 39,a za godzinę-UWAGA-34 ! Rano jak mierzyłam,myślałam że termometr się zepsuł,bo na wyświetlaczu zobaczyłam 33,7.Zmierzyłam drugi raz- 33,5.Trzeci raz-33,7.Nie wiedziałam,że można mieć aż tak niską temp.
Co prawda w szpitalu miałam 34-35.No ale 33??
Dziś jeszcze robię sobie dzień lenia,oglądam seriale i śpię.Ale jutro jak się lepiej poczuję to będę musiała się pouczyć.Najgorzej z matmą.To nie moja mocna strona,a teraz robimy nowy dział...
Kurde,no.
Pauliśka. (18:29)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz