wtorek, 7 lipca 2009

07 lipca 2009
Nie czuję się najlepiej...jestem słabiutka...apetytu nie mam...prawie całe dnie spędzam w łóżku...no cóż-takie duże dawki naświetlań i tej chemii mnie tak wykończyły.Więc muszę dojść do siebie i się pozbierać.Miałam robioną morfologię;/aż się boję...pewnie wyniki będą słabe...ech,ale mam nadzieję że nie będę musiała wrócić na oddział.Dziś wieczorem mam zamiar trochę wyjść jak nie będzie aż tak gorąco.Ta pogoda jest dla mnie niekorzystna,bo muszę chodzić w arafatce,żeby nie mieć szyi na wierzchu bo mam na niej strasznie piekący odczyn popromienny od radioterapii.Moja szyja wygląda fatalnie...;/ ale z biegiem czasu się zagoi;]
Najgorsza jest ta suchość w buzi...to takie nie wygodne.Masakra...
Pauliśka. (14:45)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz