czwartek, 12 lipca 2012

Endoskopia.

Byłam na endoskopii, i gardziołko czyste, bez żadnych zmian :)!
Obyło się nawet bez inhalowania, bo Pani Doktor udało się dziabnąć tą ropę szpatułką  przez gardło. Nie było to miłe, ale ważne że jest okej. Lubię tam jeździć, moja Doktor jest bardzo miła, jej asystentka również. No i nie ryczę przy endoskopii. Pytałam o tą zmianę w policzku. Jeśli to jest od dłuższego czasu i się nic nie dzieje, to nie jest nic złego. A jeśli chcę, to można usunąć, tylko po co mi blizna w środku w jamie ustnej?
Czyli mamy pół roku spokoju, do następnej endoskopii. Teraz muszę jeszcze wizytę onkologiczną zaliczyć, i iść do Mojej Kochanej laryngolog.

Przedwczoraj śnił mi się Adaś. Żył. Szkoda, że to był tylko sen...

2 komentarze:

  1. :* no!
    ja tez była, prześwietliła się, teraz czeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że przynajmniej u Ciebie, Paulinko, wszystko dobrze.
    www.paulina-stokrotka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń