poniedziałek, 10 czerwca 2013

Zmęczenie.

Zmęczenie daje mi nieźle w kość. Wszystko się skumulowało- przeziębienie, nerwy, stres, sesja, zarwane nocki, wczesne wstawanie, ogrom nauki. Baterie mi się wyczerpują.
Ciężki ten semestr. Większość zaliczeń już z głowy, zostały dwa megaduże egzaminy. A ja w nie najlepszej kondycji do nauki, chyba muszę się wybrać do lekarza, bo przeziębienie nie mija, w dodatku kaszel mnie strasznie męczy.Muszę zrobić USG brzucha, bo zbyt często mnie boli, a mało tego- burczy jakbym ciągle była głodna. W przyszłym tygodniu- laboratorium wita, trzeba zrobić kreatyninę, bo 26. mam rezonans w DCO, a do tego wymagany jest ten wynik. Później wizyta w DCO, wypadałoby się też  zarejestrować na endoskopię...i tak w kółko.
Jednak są pewne plusy takiej intensywnej pracy i wiru nauki- nie myślę aż tyle o badaniach, o wznowach, i innych tego typu sprawach.

3 komentarze:

  1. Żadnej wznowy nie ma. Proszę to wybić sobie z tej pięknej główki ;) Współczuję egzaminów, już wiem, jaki to koszmar ;) Posłuchaj jazz'u, na mnie to zawsze działa antydepresyjnie i "antynerwowo".
    I proszę o uśmiech, bo u mnie z tym ciężko ostatnio ;/
    www.maryska-to-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. B edzie dobrze :); jestes wyleczona i wszyscy to wiemy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj.
    Trafiłem do Ciebie od Zofijanny i co widzę? Przygnębienie? Hmm. Głowa do góry! To przesilenie wiosenno-sesyjne spotęgowane zawirowaniami pogody :-)
    Jest na to świetny sposób: przeczekać.
    Jak to ktoś napisał: "Po nocy nastaje dzień, co zwiastuje pokój duszy" i tego się trzymajmy.
    Pozdrawiam cieplutko i życzę Zdrowia, sukcesów na egzaminach i wytchnienia.

    OdpowiedzUsuń