sobota, 5 kwietnia 2014

Po.

To wczorajsze krwawienie z nosa tak mnie wystraszyło. Na poczekalni siedziałam jak na szpilkach, brzuch mnie bolał ze stresu, nawet nie mogłam nic zjeść przez to. Na szczęście nie miałam się o co martwić, bo nie mam cech wznowy w nosogardle. Wiecznie zalegająca ropa w środku nie pozwoliła obyć się bez inhalacji mucosolvanem. Tak więc miałam endoskopię dwa razy, przed i po inhalacji. Mam obrzękniętą i zaczerwienioną błonę śluzową, przez to mogła mi lecieć krew. Ostatnio dość często po wyjściu na dwór mam wodnisty katar i łzawią mi oczy. Pani Doktor powiedziała, że być może  mam jakąś alergię. Dostałam tabletki i spray do nosa, mam stosować 6 tygodni. 14 maja znów endoskopia, żeby zobaczyć czy po tych specyfikach coś się poprawiło.
Śmiało mogę powiedzieć, że w chwili obecnej moja opieka laryngologiczna jest wspaniała, i nie chcę już tego zmieniać. Po traumatycznych przeżyciach z innymi laryngologami w końcu trafiłam na cudowne Panie w tej specjalizacji. Zarówno z Kochanej Laryngolog z DCO , jak i z Pani Doktor z Medicusa jestem bardzo zadowolona. Są to osoby, które nie potraktowały mnie jeszcze ani razu lekceważąco, niemiło. Zawsze pełen profesjonalizm, pomoc i zrozumienie. :)

Wczorajszy dzień bardzo mnie wymęczył, w dodatku ciągłe "kręcenie" w nosie po znieczuleniu nie ułatwiało mi normalnego funkcjonowania, ciągle miałam uczucie jakbym zaraz miała kichnąć. Po powrocie do domu zasnęłam na kilkanaście minut, gdy tylko się położyłam.
Chyba nigdy nie przestanę się bać endoskopii. Cóż, w końcu od wyniku tego badania zależy co dalej...
To chyba normalna reakcja. No może troszkę przesadna, ale nie umiem inaczej.

Do DCO jestem zarejestrowana dopiero na 9 maja. Będę się starała jakoś to przyspieszyć. W czerwcu mam mieć rezonans, a przecież jak pójdę ze skierowaniem w maju, to nie dadzą mi terminu na czerwiec...Trzeba coś wykombinować. Jak na razie cieszymy się z pozytywnej endo:)

3 komentarze:

  1. Mówiłam, że wszystko będzie dobrze. Paula, proszę mi tu nie siać paniki. Już teraz to będzie istna sielanka.
    Szczęścia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale Paulisiu! Ja wiedziałam;)
    To że obawiasz się badań kontrolnych i nieprzyjemnej endoskopii jest normalne, tym bardziej po takich przeżyciach, zatem zawsze możesz, a nawet powinnaś dzielić się z nami swymi niepokojami, a my tutaj od tego, aby Cie wspierać i mocno zaciskać kciuki na wszelki wypadek. Miłego weekendu Kochana i zdrówka nieustająco.

    OdpowiedzUsuń
  3. super! wiedziałam, że tak będzie! Jestem tutaj anonimowa,ale już od dłuższego czasu śledzę Twojego bloga! Powodzenia ciągle Ci życzę:)) Trzymam kciuki za następne badanie. A także powodzenia na uczelni:)

    OdpowiedzUsuń